Wysłany: 12.03.2004, 13:11:22 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Były sobie dwie zakonnice...
Jedna znana jako Siostra Matematyczka (SM) i druga znana jako Siostra Logiczka (SL)
Ściemniało się, a one były jeszcze daleko od zakonu.
SM: Czy zauważyłaś, że od trzydziestu ośmiu i pół minuty idzie za nami jakiś mężczyzna? Zastanawiam się czego może chcieć...
SL: To logiczne. Chce nas zgwałcić.
SM: O, nie! Jeżeli wszyscy będziemy szli w tym samym tempie, dojdzie do nas najpóźniej w ciągu piętnastu minut. Co możemy zrobić?
SL: Jedynym logicznym wyjściem jest oczywiście przyśpieszenie kroku.
SM: To nic nie da.
SL: Faktycznie to nic nie da. Mężczyzna zachowa się logicznie i również przyśpieszy kroku.
SM: Hmm, w takim razie co możemy zrobić? W tym tempie dojdzie do nas za niecałą minutę.
SL: Jedyną logiczną rzecz jaką możemy zrobić, to podzielić się. Ty pójdziesz w tą stronę, a ja pójdę w tamtą. Nie będzie mógł iść za nami obiema.
Mężczyzna zdecydował się pójść za Siostrą Logiczką. Siostra Matematyczka wróciła do zakonu i zaczęła się martwić o to, co się stało z Siostrą Logiczką. W pewnym momencie Siostra Logiczka przybyła do zakonu.
SM: Siostro Logiczko! Dzięki Bogu, że wreszcie jesteś! Powiedz mi jak było?
SL: Zdarzyły się tylko logiczne rzeczy. Zaczęłam biec tak szybko, jak mogłam i on zaczął biec tak szybko jak mógł.
SM: I?
SL: Stało się to, co było logiczne. Podniosłam swoją suknie do góry.
SM: Oh! Siostro! A co zrobił mężczyzna?
SL: Jedyną logiczną rzecz. Opuścił w dół swoje spodnie.
SM: Oh, nie! Co się stało dalej?
SL: To przecież logiczne, prawda?
Zakonnica z podniesioną suknią może biec szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami.
A dla tych, którym brudne myśli przyszły do głowy - odmówcie dwa razy Zdrowaś Mario...
-------------------------------------------------------------------------------------
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie.
Pewnej nocy syn wraca poźno do domu i szybciorem kładzie się spać.
Ojciec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i... znajduje torebeczke z białym proszkiem (nie mylić z wąglikiem).
Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i... pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm... trzasnął na drugą dziurę i... pojaśnialo, pociemniało i nic.
Pomału zaczyna sie irytować ale wali po raz kolejny. Znów pojaśniało, pociemniało i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
Stefek co ty robisz?!
Odpowiada - gole się!
Żona: kurwa trzy dni?!
-------------------------------------------------------------------------------------
W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty.
Grają grają, noc mija i zrobili się głodni.
Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie tę wioskę na południe stąd?
- Mhm
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołaja
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stąd?
- No...
- Nikt już tam nie mieszka, he,he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cała we krwi.
- A ty gdzie byłeś?
- Nigdzie. Wyjebałem się na schodach. |
|
|
|
|
|
Wysłany: 14.03.2004, 01:58:16 |
|
|
Puaro |
Twardziel |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 160 |
Skąd: Miasto CUDÓW :) Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy; jednym słowem Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "K****, ale ten Rysiek, to jednak jest z*******y!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli: "K****, ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie myśli: "O rzesz k*****, Rysiek to z*******y buhaj!"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z
cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli: "Ja pi******! Ale wstyd przed Ryśkiem".
--------------------------------------------------------------------------------
Siostry zakonne stoją w kolejce do bramy niebios, gdzie Św. Piotr je po koleii wpuszcza, wcześniej zadając każdej z nich jedno zasadnicze pytanie. Czy miała siostra za życia kontakt z męskim członkiem? Siostra pierwsza się zaczerwieniła, i wyznała że miała. Św. Piotr spytał. Czym dotykała siostra męskiego członka? Siostra pierwsza odpowiedziała,że koniuszkiem palca. Św. Piotr stwierdził że nic się nie stało, polecił tylko umoczyć koniuszek palca w misce z wodą święconą i siostra pierwsza przeszła przez bramę. Siostra druga na to samo pytanie odpowiedziała że dotykała, ale całą ręką. Św. Piotr pokiwał głową, polecił zanurzyć całą rękę w misce z wodą święconą, i siostra druga znalazła się za bramą. Gdy Św. Piotr miał już zadać to samo pytanie siostrze trzeciej, siostra czwarta zaczeła wpychać się przed siostrę trzecią prosząc Św. Piotra; "Święty Piotrze, Święty Piotrze, proszę, ja tylko usta przepłuczę, bo siostra czwarta będzie dupę moczyła"
--------------------------------------------------------------------------------
List blondynki do syna
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę.
Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł.
Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz.
Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.
Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,
pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu
tego nie powieszę. Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z
guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne: mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Dusia
P.S. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
--------------------------------------------------------------------------------
Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porshe czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon.. dym z pod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana
blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurwiony szofer, wyciągnał z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzie,
postawił w tym kółku i krzyczy:
- Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia staneła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie..., blondzia nic, stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia hihoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer,
oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi,
tylko buźka jej śmieje:
- Hihi.. haha.. hihiii..
- No i co w tym takiego śmiesznego?
- Hihi...a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka
--------------------------------------------------------------------------------
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga. Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga. Zapala się - Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...
No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem.
--------------------------------------------------------------------------------
Amerykańskie sondy potwierdziły istnienie prymitywnej cywilizacji na planecie Mars. Butni amerykanie wysłali od razu rakietę załogową wypełnioną, paciorkami, gumami do żucia, czekoladą i "nowoczesną" odremontowaną bronią palną z demobilu. Gdy rakieta wylądowała pośród tłumu nieufnie spoglądających, zielonych tubylców, z megafonu popłynęły słowa prezydenta USA skierowane do bratniej ludności Czerwonej Planety obiecujące, przyjaźń, współpracę, profity i sojusz wojskowy. Po skończonym przemówieniu i odpaleniu wielkiego pojemnika wypełnionego balonikami w kolorach białym, czerwonym, niebieskim i zielonym, załoga stanęła przed drzwiami, gotowa otworzyć je i wpaść w ramiona Marsjan. Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że w tym samym czasie delegacja "zielonych" zespawała im właz z resztą korpusu rakiety, skutecznie uniemożliwiając im wyjście na zewnątrz. Kiedy Marsjanie skończyli dywersję, cały tłum rozpierzchł się pozostawiając samotną zaspawaną amerykańską rakietę. Bezsilni Amerykanie popadli w taką apatię, iż zapomnieli skontaktować się z bazą, a przez 2 kolejne dni siedzieli i nie odzywali się do siebie. Na 3 dzień zastukał w korpus przechodzący opodal Marsjanin-dziadek.
- Jest tam kto? Żyjecie?
- Taaaaak! - zakrzyknęli gromko kosmonauci do których serc i umysłów powróciła nadzieja.
- Czemu tam siedzicie i nie wychodzicie?
- Przecież nas zaspawaliście a my mamy dla was prezenty, każdy z was coś dostanie, wypuść nas - błagał dziadka kapitan wyprawy.
- Heh, te spawanie to taki nasz zwyczaj. Ale jak byli tu Polacy, to poradzili sobie z włazem w 15 minut.
- Co? Polacy już tu byli?
- Tak, i tak jak wy mieli dla nas prezenty.
- Co takiego mogli oni wam dać?!?!?
- Nie wiem dokładnie co to było, bo akurat mnie nie było, ale to coś nazywało się "wpierdal" i dostał to każdy, kto tu wtedy był.
--------------------------------------------------------------------------------
Trafia facet do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
- Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
- No kilka razy.
- No to kochany, w poniedziałek chlejemy od samego rana... do bólu... whisky, wóda - co tylko chcesz! A czy kiedykolwiek paliłeś?
- Ano paliłem.
- Ślicznie, we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara... co tylko chcesz - ćmimy na maxa! A czy jakieś prochy... może...?
- Ze dwa razy próbowałem.
- To w środę dajemy sobie w żyłę... marycha, kompocik, heroinka... odlot, że ho, ho!
- A z chłopcami próbowałeś może... no wiesz...?
- Co to, to nie!
- Uuuuuuuuu..., to czwartek masz przerypany! |
|
|
|
|
|
Wysłany: 15.03.2004, 19:48:12 |
|
|
jagda |
Ostry |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
>Były sobie dwie zakonnice...
"ZDROWAŚ MARIO..."
>Trafia facet do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
spoko
>- Nigdzie. Wyjebałem się na schodach.
dla mnie NR I
........................................................................................................
Co to jest wieczność
Cztery blondynki na skrzyżowaniu równorzędnym |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek... |
|
|
|
|
Wysłany: 17.03.2004, 00:08:34 |
|
|
Hiv |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2004 |
|
Posty: 71 |
Skąd: Łódź - Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Pędzi dziki dzik przez las. Obwieś i w ogóle takie "Zenka trampki po sezonie". Ryj przy ziemi, sierść najeżona, kły na baczność. Wtem wpada na polanke. Małą, zieloną polankę w środku lasu na której stoi chatka Kubusia Puchatka. Piękne różowe zasłoneczki w oknach, śliczniutkie dębowe drzwi. Wali dzik więc ryjem w te drzwi. Otwiera mama Kubusia:
- Misiek jest?!?
- Nie ma prosze dzika - z drżącym głosem odpowiada mama
- To jak wróci to niech pani powie, że prosiaczek wrócił z wojska! |
|
|
|
|
|
Wysłany: 22.03.2004, 10:46:26 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż".
Jedna dziewczynka napisała: "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy",
druga: "Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Jasia: "Idzie drogą stara Marysiakowa i niesie pod pachą New York Times'a"
- A gdzie "zapewne" i "gdyż"?- pyta nauczycielka.
"Zapewne" idzie srać "gdyż" nie zna angielskiego..."
- dokończył Jasio. |
|
|
|
|
|
Wysłany: 26.03.2004, 06:56:54 |
|
|
jagda |
Ostry |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
A teraz coś z feministycznego "worka"
(tylko Panowie prosze się nie obrażać)
***
- Dlaczego Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?
- Musiał zacząć od zera.
- A dlaczego po stworzeniu kobiety nic już nie zrobił?
- Bo wreszcie stworzył coś doskonałego!
***
- Jak mężczyzna może najszybciej popełnić samobójstwo?
- Skacząc ze swojego EGO na swoje I.Q
***
- Mężczyzna 1/3 życia spędza na spaniu.
- Pozostałą część poświęca na namawianie kobiet do przespania się z nim.
***
- Ilu mężczyzn potrzeba, aby zmienić rolkę papieru?
- A kto to wie? Czy to kiedykolwiek się zdarzyło?
***
- Czym różni się facet od papieru toaletowego?
- Papier się rozwija
***
- Dlaczego mężczyźni są wyżsi od kobiet?
- W naturze chwasty też są większe od kwiatów.
***
- Kiedy kobiety będą naprawdę równe mężczyznom?
- Dopiero wtedy, gdy idąc ulicą, grube i kompletnie łyse, będą myśleć sobie:
"Uch... Wyglądam tak super, że każdy facet chciałby mnie przelecieć."
***
- Dlaczego macho jest jak litera Q?
- Duże zero z małym ogonkiem.
***
I jesszcze coś z kraju niegdyś zaprzyjaźnionego
***
Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć. Nagle sąsiad z prawej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Piwo o podłokietnik Pan otworzy.
Gostek tak i zrobił i pije z uśmiechem, ale potem
myśli sobie co by z tą rybą zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i już.
Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do
niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?.
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se Pan i lej na parter.
Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się odlewał i krzyczy do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze czy jak?
Ruski:
- No.
Łysy:
- No to nie lej Pan w jedno miejsce co!
***
Wsiadł Rosjanin do pociągu relacji Paryż - Bruksela. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:
- Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta ostro odpowiada:
- Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!!
Rosjanin poszedł więc szukać miejsca no i nie znalazł. Wraca, mówi:
- Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce." Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:
- Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stornie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.
***
- Kiedy odbyły się pierwsze na świecie wybory wg. komunistycznego wzorca?
- W raju, gdy Bóg przyprowadził do Adama Ewę i powiedział: "Wybierz sobie żonę". |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek... |
|
|
|
|
Wysłany: 29.03.2004, 17:31:58 |
|
|
Fago |
Ostry |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 254 |
Skąd: Z(i)elów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Troche tekstów o g*wienkach heheh...życze miłej lekturki...
Gówno Duch
- czujesz, że gówno wyszło, ale nie ma go w kiblu
Gówno Czyste
- czujesz, że gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym
Gówno Mokre
- podcierasz się 50 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, więc musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły
Druga Fala
- kiedy się wysrasz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę, że musisz się jeszcze wysrać
Gówno Gigant
- wysrywasz tyle, że tracisz 15 kg
Gówno Kłoda
- tak długie, że boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla
Gówno Gazowe
- jest głośne i każdy w zasięgu słuchu śmieje się z ciebie
Gówno Kukurydza
- jak sama nazwa wskazuje
Gówno Naciąganie Kręgosłupa
- takie bolesne, że powiedziałbyś, że wysrywasz kręgosłup
Gówno Mokry Pośladek (Uderzenie Mocy)
- wychodzi tak szybko, że spadając do wody ochlapuje ci dupę
Gówno Płynne
- żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy i opryskuje całą muszlę
Gówno Meksykańskie Żarcie
- tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć
Gówno Spławik
- kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody
Gówno Zasadzka
- nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie kończy się zabrudzeniem gaci i do końca dnia chodzisz ze skrzyżowanymi nogami
Gówno Pijackie (Kackupka)
- następuje rankiem po pijackiej nocy. Najbardziej zauważalne są znaki ześlizgiwania się na dnie muszli
Gówno Szampańskie
- masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z dupy wypływa gazowana ciecz
Gówno Wybuch
- poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań
Gówno Zabawa w Chowanego
- wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca...
Gówno Królicze
- wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje srać z nudów.
Gówno Alfabet
- wychodzi powoli, z jedną lub więcej przerwami, a kiedy na nie spojrzysz, myślisz: "Czyż nie przypomina litery ...?" mężczyzny
Gówno Pochodnia
- gówno, które tak pali dupę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia)
Gówno Dualnej Gęstości
- jedna część gówna jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym
Gówno Publiczne
- przypomina znane uczucie ciepłego, miłego smrodku, który naciera w niezbyt higienicznych kiblach publicznych
Gówno Powódź
- wysrywasz tyle, jakby rozpruł się wielki worek z piaskiem; zazwyczaj kończy się zalaniem muszli i zostajesz sam na sam z brązową, ciastowatą masą
Gówno Betonowe
- gówno, które zostawiasz po 2 tygodniach niechodzenia do kibla
Gówno Chirurgiczne
- następuje po Gównie Betonowym - musisz iść do chirurga, ponieważ dupa jest rozdarta |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 29.03.2004, 17:55:57 |
|
|
Fago |
Ostry |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 254 |
Skąd: Z(i)elów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
+ 10
Amerykanie trzęsą się z zimna.
Włoskie samochody nie chcą zapalić.
Możesz zobaczyć swój oddech.
0
Woda zamarza.
Rosjanie idą popływać.
Francuskie samochody nie chcą zapalić.
- 15
Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
Marzymy o wyprawie na południe.
- 30
Rosjanie zakładają podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych aby twój samochód zapalił.
Twój kot chce spać w twojej piżamie.
- 40
Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
Możemy ze swojego oddechu budować domki igloo.
Japońskie samochody nie chcą zapalić.
Chcemy wyruszyć na południe.
- 50
Za zimno, żeby myśleć.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
Rosjanie zamykają okno w łazience.
- 60
Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 30.03.2004, 16:01:38 |
|
|
gośka |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2004 |
|
Posty: 55 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Rozmowa:
- Mamo, mam już 16 lat, mogę nosić stanik?
- Nie, Jasiu
***
Policjant widzi jak jakiś facet goni za kobietą i biję ją po plecach. Mówi:
- Panie, jak pan tak możesz! Przecież to człowiek!
- To nie człowiek, to moja teściowa!
- To kantem ją pan, kantem
***
Blondynka u weterynarza uspokaja swego psa.
-Azor, nie szczekaj tak. Zobacz, tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka!
***
Do sklepu wchozi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
-poproszę episkopat
-chyba epidiaskop ?
-proszę pani, to ja pdejmuję diecezje !
-chyba decyzje ?
-niech pani się nie wymądrza ! W szkole byłam prymasem !
***
W biuże blondynka do dyrektora:
- panie derektorze, jak się pisze wtorek przez G czy przez K na końcu?
-nie zawracaj mi czasu zajrzyj do słownika pod F
***
Sekretarka (blondynka) przychodzi spóźniona do pracy i rozpacza. Zatroskany szef pyta ją co się stało?
- Nieszczęście, umarła mi matka - informuje go blondynka.
Szef proponuje dzień wolny, jednak blondynka stanowczo odmawia, mówiąc, że wśród ludzi, przy pracy, zapomni o nieszczęściu.
Po godzinie szef widząc zapłakaną nadal sekretarkę pyta o samopoczucie. Blondynka odpowiada:
- Kolejne nieszczęście szefie, dzwoniła moja siostra - jej matka też nie żyje..
***
Idzie dwoch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz a drugi taki chuderlak. Ten chudy mówi:
- Ja to podniosłem 200 kilo...
A ten gruby:
- A ja 300 ...
Chudy:
- To ja 500!
Nagle ni stad ni z owad pojawia się przed nimi dwoch gliniarzy. I mówią:
- Dowody!
Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:
- Toooonęęęęęę!...
Na to chudy, który został na moście:
- A ja dwie tony....
Siedza dwa wroble nad jeziorem i pala skreta. Podplynela do nich zaba i prosi
- Wroble dajcie maszka, jednego dobrze.
No to sobie popalila, plynie dalej i spotkala krokodyla, przywitali sie i zaba mowi
- Ej krokodyl, stary, tam dalej nad brzegiem siedza wroble i pala towar, ale mowie Ci odlotowy towarek
- Dzieki zaba, poplyne i zobacze.
Doplynal krokodyl do wrobli i mowi :
- Wrobelki dajcie zajarac
Na to wroble popatrzyly na siebie, na krokodyla, znow na siebie i jeden mowi :
- Oj, zaba Ty to lepiej juz nie pal.
.......
Ciągnie facet chłopca za nogi po schodach, widzi to babcia i mówi co pan robi, przeciez berecik mu spadnie, a facet na to: Nie spadnie, nie spadnie, jest przybity..... |
|
|
|
|
|
Wysłany: 30.03.2004, 18:00:29 |
|
|
teosik |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 19 Mar 2004 |
|
Posty: 76 |
Skąd: Zyluf Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Do seksuologa przychodzi mezczyzna. Zdejmuje slipy i pokazuje czlonka.
- Ajajaj... Kto pana tak urzadzil?
- Ja sam, bo jestem masochista.
- Jak pan to robi?
- Klade go na stol, zamykam oczy i z calej sily tluke mlotkiem.
- Czuje pan jakas przyjemnosc?
- Tak, jesli nie trafie!
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, moja baba wpadla do szamba.
- Niech sie pan uspokoi - pociesza go lekarz. Na pewno sie z tego wylize!
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, sikam alkoholem.
- Dziwne - mowi lekarz biorac do reki szklaneczke.- Prosze tu nasikac.
Po chwili lekarz wacha napelniona szklaneczke i stwierdziwszy, ze pachnie
alkoholem wypija jej zawartosc.
- Nieprawdopodobne! Prawdziwy alkohol! Sprobujmy jeszcze raz!
Po raz drugi szklaneczka napelnia sie, a lekarz wypija jej zawartosc.
- Wie pan co? No to na trzecia nozke!
Facet :
- O, nie! Tym razem, to juz z gwinta!
Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopniety przez zdenerwowanego
lekarza.
- Nastepny prosze!
- Pan doktor chyba dzis nie w humorze. Moze przjde jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, ktorego od dziesieciu lat lecze
na zoltaczke dopiero dzis powiedzial, ze jest Chinczykiem.
Pacjent radzi sie lekarza co zrobic, aby pozbyc sie tasiemca.
- Prosze przez tydzien jesc ciastka i popijac je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomoglo.
- Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobil, jak mu radzil lekarz, a tu na drugi dzien tasiemiec
wychodzi i pyta :
- A ciacho gdzie?
Idzie stary byku po lace z mlodym byczkiem. W pewnym momencie mlody
wola do starego na widok stadka jalowek:
- Chodz podbiegniemy szybciutko i przelecimy pare.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko,
tylko po woli, a po trzecie nie pare tylko wszystkie.
Zlapal rybak zlota rybke. Rybka mowi do niego :
- Wypusc mnie a spelnie twoje trzy zyczenia.
Rybak pomyslal i mowi:
- No dobra zlota rybko.
- Po pierwsze chce aby ta woda w tym wiadrze zamienila sie w wodke !
- Po drugie chce aby ta cala woda w tym morzu zamienila sie w wodke !
Dlugo sie zastanawial co powiedziec jako trzecie , az w koncu mowi :
- Ok rybka postaw jeszcze flaszke i bedziemy kwita !
I jeszcze madrosci ze scian toalety:
# Chocbys strzasal dwa tygodnie i tak kropla spadnie w spodnie.
# Gdy ktos ma w zyciu pecha i zamrtwien kupe,
Moze zlamac reke podcierajac dupe.
# Gdy zycie ci sie znudzi i stanie sie pieklem,
Wsadz leb do kibla i pieprznij sie deklem.
# Gdy jest ci strasznie smutno i nudno ci troszeczke,
Wsadz granat miedzy nogi i wyrzuc zawleczke.
Siedza dwie Goralki na plocie i plotkuja, plotkuja po czym jedna
mowi do drogiej :
- Oj Maryna cza mi Cie bedzie pozegnac, widze idzie Franek z
kwiatami
trza mu bedzie dupy dac !
- A co to u was flakona nie ma ? |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 31.03.2004, 12:35:19 |
|
|
teosik |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 19 Mar 2004 |
|
Posty: 76 |
Skąd: Zyluf Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Jak by ktos sie na kogos zdenerwowal, to sluze sciagawka, co moze mu
powiedziec. Wybierajcie!
ty swinski ryju, ty swinski ogonie, ty swinska nozko, ty golonko, ty
faldo, ty grubasie, ty pyzo, ty klucho, ty kicho, tyflaku, ty
pulpecie, ty zlobie, ty gnomie, ty glisto, ty cetyncu, ty zarazo
pelzakowa, ty gadzie, ty jadzie, ty ospo-dyfteroidzie, ty pasozycie,
ty trutniu, ty tradzie, ty swadzie, ty hieno, ty szakalu, ty kanalio,
ty katakumbo, ty hekatombo, ty przykry typie.
ty koszmarku, ty bufonie, ty farmazonie, ty kameleonie, ty
choragiewko na dachu, ty taki owaki,ty ni w piec ni w dziewiec ni w
dziewietnascie, ty smutasie, ty jaglico, ty zacmo, ty kaprawe oczko,
ty zezowate oczko, ty kapusiu, ty wiraszko, ty slipku, ty szpiclu, ty
hyclu, ty przykry typie.
ty kicie, ty kleju, ty gumozo, ty gutaperko, ty kalafonio, ty
wazelino, ty gliceryno, ty lokaju, ty lizusie, ty smoczku, ty
klakierze, ty pozerze, ty picusiu, ty lalusiu,ty kabotynie, ty ciulu
laciaty, ty luju pasiasty, ty kowboju na garbatym koniu, ty klocu, ty
mlocie, ty szprycho, ty graco, ty ruro nieprzeczyszczona, ty zadro,
ty drapaku, ty drucie, ty draniu, ty przykry typie.
ty kapitalisto, ty neokolonialisto,ty burzuju rumiany, ty
karierowiczu, ty groszorobie, ty mikrobie, ty gronkowcu, ty
kieszonkowcu, ty gonokoku, ty luesie, ty purchawko, ty nogawko, ty
mitomanie, ty narkomanie, ty kinomanie, ty grabarzu, ty bakcylu, ty
nekrofilu, ty sromotniku bezwstydny, ty seksolacie, ty bajzeltato, ty
szmato, ty scholastyku, ty kiwniety dzieciole, ty strzaskana rzepo,
ty wspolczesna ruino, ty rufo nieprzecietna, ty klapo, ty gilotyno,
ty szubienico, ty przykry typie.
ty szlafmyco, ty pomponie, ty kutafonie, ty pomyjo, ty knocie, ty
gnicie, ty gnoju, ty playboyu, ty modny przeboju, ty astamanioano, ty
moja droga jacie wcale nie kocham, ty omamie blue, ty onanio, ty
kurza melodio, ty zdarta plyto, ty trelewizjo, ty lelemencie, ty
dupkuzoledny, ty bycie zbedny, ty podwiazko, ty klawiszu, ty
koltunie, ty larwo, ty kleszczu, ty mszyco, ty szkodliwa naliscico,
ty korniku zroslozebny, ty korniku bruzdkowany, ty konski baku, ty
konska pijawko, ty szulerze, ty gangsterze, ty rabusiu, ty morderco,
ty przykry typie.
ty nygusie, ty bumelancie, ty akselbancie, ty kurdebalansie, ty
kurdemolu, ty zebolu, ty szczerbolu, ty rybo dwudyszna, ty wypukla
fladro, ty sniety halibucie, ty smierdzacy skunksie, ty moreno denna,
ty mule epoki, ty zbuku, ty kwadratowe jajco, ty kanciarzu, ty
artysto, ty prywaciarzu, ty intelektualisto badylarzu, ty talencie na
zakrecie, ty geniuszu z przymusu, ty wajszwancu od awansu, ty
awangardo ariergardy, ty tabako w rogu, ty neptku, ty nadrachu, ty
meneliku, ty sedesie z bakelitu, ty koterio, ty komitywo, ty
kombinacjo, ty machinacjo, ty metodo kupiecka, ty dolary i piernaty,
ty a dalejze ty w szmaty, ty lichwiarzu, ty wekslu, ty kwicie, ty
kleksie, ty pecie, ty bzdecie, ty przykry typie.
ty makieto, ty tapeto, ty tandeto, ty torbo, ty torbielu, ty dragu w
dziejowym przeciagu, ty kiju, ty kij ci w oko, ty hak ci w smak, ty
nogo, ty fujaro, ty klarnecie, ty bidecie, ty kiblu, ty biegunko, ty
kalmasznawardze, ty flujo, ty szujo, ty fafulo, ty muchoplujko ze
zlotym zebem, ty mrowkolwie plamistoskrzydly, ty kawale chama w
odcieniu yellow bahama, ty palcu w nosie, ty baboku, ty obiboku, ty
bago, ty zgago, ty dzwonie bez serca, ty emalio z nocnika, ty
czarnodupcu, ty kolcoglowku, ty capie, ty bucu, ty fiucie, ty
wawrzonie, ty luluchu, ty patafianie, ty palancie, ty palantowo, ty
szajbusie, ty aparycjonisto, ty kulturysto, ty zulu, ty zigolaku, ty
lajdaku, ty chechlaku, ty lebiego, ty alfonsie i omego, ty przykry
typie.
ty konweniujacy kolnierzyku, ty zerowokatny czytelniku, ty literacki
zywociku, ty kawiarnio, ty rupieciarnio, ty trupieciarnio, ty
chalturo, ty paprochu, ty farfoclu, ty checho, ty chachmecie, ty
chebdo, ty chwascie, ty mydlku, ty mizdrzaku, ty wyskrobku, ty cycku,
ty sikawo, ty siusmajtku, ty zgnilku, ty padalcu, ty zaropialcu, ty
przykry typie.
ty lilio w kibici lamana, ty prostowaczu banana, ty wycisnieta
cytryno, ty kotlecie sponiewierany, ty zapluty kabanosie, ty zapity
kurduplu, ty zmeczona jagodo, ty wczasowa przygodo, ty pipo grochowa,
ty zapchany gwizdku, ty piec minut za krzakiem rozmarynu, ty
niedokonczona iluzjo, ty zaciagnieta zaluzjo, ty zazdrostku, ty
zawistniku, ty arszeniku, ty ciemna maszynerio, ty sztuczny kwiatku,
ty krosto, ty pryszczu, ty wagrze, ty zachciewajko, ty kurzajko, ty
pluskwo, ty mendo, ty mendoweszko, ty przykry typie.
ty zlap mnie za pukiel, ty wskocz mi na kant, ty narob mi wkolo
piora, ty mow mi wuju, ty masz na loda, ty nie spiewaj nie mam
drobnych, ty kandydacie do nogi, ty kto ci rece rozbujal, ty zniknij
systemem bezszmerowym, ty ciagnij smuge, ty spadaj, ty zjezdzaj, ty
spieprzaj, ty stlen sie, ty splyn z lodami, ty gin, dzyn, dzyn, dzyn |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 01.04.2004, 18:05:40 |
|
|
jagda |
Ostry |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Dla wtajemniczonych
***
- po co blondynka wspina się na szklany mur??
- aby zobaczyć co jest po drugiej stronie...
***
- jaka jest różnica między mądrą blondynką a Yeti??
- Yeti ktoś, kiedyś podobno widział...
***
- jak zapewnić blondynce zajęcie na wiele godzin??
- wręczyć jej karteczkę z napisem z obu stron "PROSZĘ ODWRÓCIĆ"...
***
- dlaczego blondynkom nie powierza się stanowiska windziarza??
- bo nie zapamiętają drogi...
***
- od czego blondynka ma spuchnięte wargi??
- od zdmuchiwania żarówki...
***
- dlaczego blondynka wkłada głowę do kałuży
- bo lubi słuchać Bajora...
Mam nadzieję, że wystarczy |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek... |
|
|
|
|
Wysłany: 04.04.2004, 15:18:49 |
|
|
Puaro |
Twardziel |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 160 |
Skąd: Miasto CUDÓW :) Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
--------------
Wnuk pyta dziadka:
- Dziadku gdzie są najlepsze dla faceta wakacje?
- W Moskwie - odpowiada dziadek
- W Moskwie? Dlaczego?
- Wchodzisz do sklepu, bierzesz co chcesz, wychodzisz i nic Ci nie robią. Idziesz ulicą, gość Ci się nie podoba, lejesz go po pysku i nic Ci nie robią. Widzisz panienkę, bierzesz ją w krzaki, robisz co trzeba i nic Ci nie robią.
Wnuk kupił bilet do Moskwy. Dojechał, wchodzi do sklepu bierze z półki wódkę, wychodzi... i od razu klepie go ochrona. Wkurzony idzie ulicą, podchodzi do jakiegoś przechodnia, wali go w pysk i... dostaje straszne manto. Cały poobijany idzie parkiem, patrzy-panienka. No to w krzaki ją, ale niestety złapała go policja, zabrała na dołek i spuściła manto.
Zdołowany wnuk wraca do Polski opowiada o wszystkim dziadkowi, a ten się pyta:
- No a z kim byłeś na tej wycieczce?
- No z Orbisem - odpowiada wnuk
- No widzisz, a ja z Wehrmachtem.
--------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi kobieta do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić
arszenik.
- Po co to pani? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć męża, który mnie zdradza.
- Nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet
jeśli uprawia on seks z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z
żoną aptekarza.
- Ooooo - mówi aptekarz - nie wiedziałem, że ma pani receptę... |
|
_________________ Pozdrawiam,
Puaro
_________________________________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował. |
|
|
|
|
|