FAQ      Szukaj      Statystyki      Użytkownicy      Grupy      Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości      Profil            Zaloguj      Rejestracja

Forum forum.zelow.pl Strona Główna -> Małpi Gaj -> ŻYCIE TO NIE TEATR

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 42, 43, 44  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 

PostWysłany: 30.10.2011, 06:23:33 Odpowiedz z cytatem
krystek
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 338
Skąd: ZELÓW
Register IP:


Cmentarne porządki
/wersja dla ubogich duchem/


Równam, wymiatam, myję
i oto jestem znów z wami;
Tęsknota po pas, po szyję
pędzi mnie, nagli i pali.

Zbieram donice przekwitłe,
niechże nie straszą już dłużej.
Marmury, granity przytrę,
jak grzechy przeszłości spłuczę.

Już nowe zapalam znicze,
to wiary potworna potęga.
Odpoczywajcie w Pokoju,
bo tego wam było trzeba!

Jeszcze Dziadowie oznajmię,
że jesion, pokrył liść nowy,
a słońce grzeje jak dawniej
i w rowie - wierzb pięć przynajmniej,
wyrosło od tamtej pory.

Na koniec uklęknę tylko,
i podziękuję nieśmiało,
że ten straszny bałagan
posprzątać się wreszcie udało.




Cmentarne porządki
/wersja II dla czytelników z wyobraźnią/



Ścieram, wymiatam, myję
i oto jestem znów z wami;
Tęsknota po pas, po szyję,
pędzi mnie, nagli i pali.

Sprzątam wazony donice,
/motyl na suchych nie siada/,
marmury, granity przytrę,
by smuga łez w nich błyszczała.

Już nowe zapalam znicze,
to wiary potworna potęga.
Odpoczywajcie w Pokoju,
snem zatapiając w igiełkach.

Nowinki jeszcze oznajmię,
że jesion, pokrył liść nowy,
a słońce grzeje jak dawniej
i wierzba wyrosła przy rowie.

O, właśnie przechodzi Wielebny,
w głąb wnikam wszystkimi zmysłami;
- mam tu herbatkę w butelce,
i cała wieczność przed nami.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 31.10.2011, 10:15:17 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


W HOŁDZIE DLA MAMY

Mama - to Miłość szczera, prawdziwa
Mama - to Wielkie Serce.
Mama - to czy nieustannie wpatrzone
I wyciągnięte, pomocne ręce.

Mama - to dobroć i bezpieczeństwo,
Duchowe wsparcie główne.
I nie ma nic na tym świecie godnego,
Co byłoby jej równe.

Dziś hołd Tobie oddaję Mamo.
Głowę chylę nad Twym grobem.
Za trud i poświęcenie dziękuję,
Bo nic więcej zrobić nie mogę.

21.05.2006
Wiersz ze zbioru "Leć sokole"
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 05.11.2011, 07:03:12 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Idzie za mną



Nieprzerwanie idzie ze mną to wspomnienie,
nie przemija, choć już lat minęło tyle,
wraca haustem słów, odbija się spojrzeniem
i radości, trudy, smutki muska skrzydłem.

Wczoraj mleko się rozlało nad polami,
sznurek srebrniał wraz z kredkami nim w kieszeniach,
lecz gdy spryt twój stanął nagle przed oczami,
zrozumiałam, że to tylko matnia mgielna.

Albo wiatr, gdy wyje nocą tak złowieszczo,
zrywa dachy, burzy spokój gwałtownością,
nie zakłóci snu, bo jest mi wszystko jedno,
- już niejedną burzę przeszłam przecież z tobą.

Nawet powódź, gdy nawiedza dom czasami,
muł się w progi wdziera z hukiem wśród łoskotu,
- żegnam miasto, bez tłumionej tak rozpaczy,
co szła za mną , jak mnie wyrzucałeś z domu.

A gdy ogień swym językiem tak żarliwie
zżera to, co wznosiliśmy z dna nocami,
- Niech się spali! - jak ty robię... głupią minę,
- też paliłeś się, gdy księżyc świecił mdławy.

Idzie za mną to wspomnienie, aż po przystań ,
w niej dmuchawiec rozkołysał się na wietrze,
tutaj dusza w słońcu po pas szczęściem pływa,
zatracony Mój Aniele, jak ty przedtem .
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 06.11.2011, 08:10:16 Odpowiedz z cytatem
krystek
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 338
Skąd: ZELÓW
Register IP:


I co to będzie

I co to będzie,
jak się dowiedzą,
że wiersze piszę?
Mój Boże!
Ksiądz się przeżegna,
a trąby zagrzmią,
na maszty wciągną
żałobę.

Bo kto to słyszał,
w ciąg nieprzerwany
z rozpędu układać
słowa?!
Snuć myśli wątek,
gładko, bez końca...
-Liryka to nie
osnowa!

Nie moja wina,
Kpina i Zło to,
nie moja, Boże
Jedyny.
Z mułów nade mną
wytrysły skrzydła,
w tęcze się myśli
rozprysły.

Przez jedną chwilę
Duch Nadpotężny
poniósł mnie w dale
odwieczne,
Z nich czerpię siły
by zdzierać liście,
z drzew drżących trwogą
na wietrze.

Ja kiedyś wrócę
żółcią w narcyzach
czystą, wyborną,
niewinną,
sierpniem zjeżonym
w spadaniu gwiazdek,
majem, by bzami
zakwitnąć.

Dlatego proszę,
niech To zostanie
pomiędzy nami
wyłącznie;
- Że byłam, żyłam,
śniłam, błądziłam
w chmurach z księżycem
za rączkę.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 08.11.2011, 06:38:23 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Wspomnienia z Pragi

Czy pamiętasz ten klimat, na Placu Wacława?
Porywał nasze dusze w inne szerokości;
Aż chciało się na słowa uczucia rozdrabniać,
gdy świat się zakołysał nadmiarem piękności.

Wokół Praga rozkwitła po dachy kamienic,
gdy my tak krok za krokiem w kierunku pomnika
szliśmy, jak za pogrzebem zbiegłej nam młodości,
w rozkosznej filozofii gorącego wina.

Tak, pamiętam, przy tobie każde drzewo gadało,
bo za piękny był widok, by tę radość wyszumieć;
Życie przecież rozkoszne jest, byłoby za mało
drżeć na widok miłości, najprościej, najgłupiej.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 10.11.2011, 09:21:07 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Biała Dama



Pochmurną nocą księżycową
z twarzą zakrytą białą maską,
szeleszcząc pokutniczą szatą,
jak zjawa przemknie się pod basztą.

Znów, obok Pienin się pokaże,
ze wzrokiem łzawym i srebrzystym,
w zamkowej studni zmąci wodę,
znak, że nadejdą złe nowiny.

Z portretu schodzi o północy
trzymając w dłoni suknię zwiewną,
biegnie po schodach do salonu,
a za nią kwiaty wszystkie więdną.

A gdy nadejdzie noc straszliwa,
bladym błękitem płoną świece
i niewzruszone wiatrem drzewa
jak rozpacz chylą się na ziemię,

To znak, że w zamku trzask straszliwy
łuną wali ze szpar podłogi;
płoną łachmany, krwawe szmaty,
trawiąc co ziemskie na popioły.

Ileż potrzeba lat pokuty
zanim wyroki błędu znikną?
Kto dla wolności i swobody
odważy się przytulić widmo?
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 12.11.2011, 11:47:11 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Do Pana Ludwika z Żytomierza

Drogi Ludwiku! Pan nic nie pisze,
a ja tu takie pogłoski słyszę,
że pan się na wsi zaszył dalekiej
i budzi podziw chytrym uśmiechem.

U nas to wiatry, chłody poranne.
Proszę napisać - jak tam, przynajmniej/!?/
Czy pan spogląda wciąż w tamtą stronę,
w którą zachodzi słońce czerwone?

Czy już uganiał pan za motylkiem?
Chwytał go w siatkę? Wkleił za szybkę?
I czy topory, chomąta, lejce,
błyszczą jak dawniej, wisząc na belce.

Czy buraczaną mocą korzenia
wzmacnia pan Wiarę, zapał podnieca,
a kukurydza w pełnym rozkwicie
myśli rumieni złotem o świcie?

A ukochaną swoją owieczkę,
pan wyprowadza jeszcze za rzeczkę?
Głaska za uszko, klepie po zadzie,
dokarmia sianem, czy miętką w sadzie?

A ten koń wrony, co się znarowił
rżał, parskał, wierzgał i bokiem chodził,
to nadal staje dęba szalony?
- czy toczy pianę, dyszy zmydlony?

I czy odnalazł pan tamtą drogę,
w którą się wrosło kapusty pole?
Czy wszystkie orły, jak opętane
wciąż przelatują ją z krańca w kraniec?

I jak tam kury upały znoszą?
A świnie, czy się tak często proszą?
Kot czy się łasi, futrem łaskocze,
pies, co się wściekał chodzi przy nodze?

A jak tam studnia? Wody przybywa?
Lusterkiem błyska, czy dno w niej widać?
Co z baranami? Już ostrzyżone,
…i cicho stają, jak świeci słońce?

Ja bym tak pisać Drogi Ludwiku
mogła do pana niemal do świtu,
lecz zaraz północ, już późna pora,
a rano.. trzeba pójść do kościoła.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 15.11.2011, 18:32:59 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Do Pana Ludwika z Żytomierza list II

Czy dostał pan mój list już, drogi panie Ludwiku?
Szepty polnych kwiatów tylko idą ku mnie,
a odpowiedzi "ni widu ni słychu…. "
Podobno, słońce grzeje tam okrutnie!!?

A to, że w nim pytań trudnych było wiele,
to prawie nic nie warta, przebiegłość kobieca.
W każdym z nich obawa - Czy tam nie jest nudnie!?
Pan rozumie... Z tej wsi, proszę już wyjeżdżać!
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 19.11.2011, 12:46:06 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


UPODOBANIA


Niech gorących mórz lazury
innych pięknem urzekają,
…niech się pławią w plaż zachwycie;

dla mnie, świnie przy korycie,
pochylone, gdy chrząkają,
są prawdziwym rajem duszy .



Niech u fontann podziwiają,
fiuty bożków we Florencji,
wzniesione chłodu batystem;

a mnie, sprośny bój zachwytem,
chyłkiem do koryta pędy,
gdy się naparzają ryjem.



Niech im koszmar przez Wersale,
kaskadami z ścian paryskich
spływa na twarz i we włosy;

dla mnie, ważne - czy umoczy
ryj w pomyjach , czy dna sięgnie,
- czy zatopi łeb nad miarę?



I niech piją czekoladę
zajadają kawior pilnie
aż się w lustrach raj ukaże;

mnie, by zdjął rozpusty zamęt...
- wystarczy mieć "jedną świnię",
co miłe dniom chwile kradnie.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 20.11.2011, 12:57:09 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Wiara


Tylko w tę wodę, co gęsi piją,
a żaby skrzek swój składają wiosną,
rzucam marzenia, niechaj w niej płyną,
bo nie jest struta. – Trzciną wyrosną.

Tylko tej ziemi, która zmieniła
ciało i kości oślicy w próchno,
powierzam radość, pewna jej siły;
- Ryk wyda głośny, kładąc kres smutkom.

A ku, tym niebom, skąd sam Pan pędzi
chmurne barany po swojej woli,
podnoszę oczy śmiało z padołu;
- Gdzie Pan mi koniem władać pozwolił.

To dla światłości, blask wspaniałości
mydlanej bańki w powietrze puszczę,
by mrok rozjaśnić przed tłumów wzrokiem,
- Że to co piękne, jakże jest kruche.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 21.11.2011, 21:13:21 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Piceria Pod Burakiem

W moim mieście przy ulicy Pędziwiatrów
jest Piceria niepodobna żadnej w świecie.
Zamiast trunków, w niej podają kwas z buraków.
Wszyscy mówią – „Pod Burakiem” zjesz najlepiej!

Tu, na oczach się wałkuje i zagniata,
by się dostać do wątroby skubią kaczki.
Nie gustują w orientalnych aromatach,
lecz wnętrzności wypruwają, by zjeść flaczki.

Spotykają się tu prości i śmietanka;
w kapeluszach, pod krawatem i we frakach.
Dla każdego dopasować szef się stara,
menu główne i przystawki w siedmiu smakach.

Często gość jest gruboskórny, podniecony!
To przytrafia się nagminnie politykom.
Jak na Wiejskiej, chcieliby być traktowani:
- zjeść zająca i barana wziąć na wynos.

Biznesmenom, przy Martini, znacznie łatwiej
dałoby się przełknąć sukces konkurencji.
Pod urokiem cud kelnerki, mimo kwasów,
też wpadają tu przelotem na momencik.

Wstrząsające są efekty nadzwyczajne,
kiedy z hukiem wpada banda zadymiarzy.
Szał łbów łysych, tajne moce picerniane
wzmaga i już chamska wolność łuną wali.

Czasem, zajrzą do Picerii czarodzieje.
Są z Księżycem i z gwiazdami po imieniu.
Kiedy rzęsy im wyzłoci kwas z buraków,
słodki ciężar nocy noszą na ramieniu.

Jutro wpadnie sam, z Kamilą Książę Karol,
na kwadransik do Picerii „Pod Burakiem”.
Nie pozwoli szef na siebie zagiąć parol;
- Już wyciska na zapleczu kwas z buraków.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 24.11.2011, 09:24:05 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Myślę więc jestem


Nie wabię turysty na skalne urwiska,
lecz zorzą płomienną przytulam ich żwir.
Wystarczy, że spojrzę, a ściana się ściera
u nóg moich w pył.

Nie ujrzysz w mych oczach władających mocy,
co w nieb błękitach drzemią. Lecz jeśli przeszyję
spojrzeniem na wylot, to szmaty pękają
a łuny wątleją.

W swej całej potędze, wszechmocnej egzystencji,
w kosmosach, gdzie drzemią ból-rozpacz, mnie dojrzysz.
Nie szukam w bezmiarach poklasku, lecz oczy
otwieram do orbit.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 26.11.2011, 14:36:23 Odpowiedz z cytatem
krystek
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 338
Skąd: ZELÓW
Register IP:


A kiedy będziesz światłem

A kiedy światłem jaśniejszym
będziesz od nocy sierpniowej,
osusz łzy w oku hardym,
które przyćmiły sny moje,
tak, by Duch mógł przepadać
w morzu miłości do świata
i świętych nie oszołomiły mnie
pogodne zadumania.


Niech wznosi lekkością pióra
nad skalistymi szczytami,
skąd modre pawie i żuraw
zórz wybuchają blaskami.
Potem z tą samą lekkością
tam, gdzie są krynice czyste
i brak jest niebieskich znaków,
w groźne noce gwiaździste
rzuca blask srebrny we włosy,
to płaszcz podaje czerwony,
z kielicha sącząc rozkoszy
siada na ławce zmęczony.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
PostWysłany: 28.11.2011, 06:28:10 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


Kiedy przyjdzie jesień



Kiedy przyjdzie jesień, tutaj będzie pustka,
nic nie pozostanie po naszej miłości;
Buki stracą suknie, w których wiatr ubóstwiał
kryć się, by podglądać wędrówkę samotnych.

Zbocza posmutnieją, okryją się ciszą,
liść sfrunie w dolinę, zrolowany w trąbki,
już nie zaszeleści pod stopą się krusząc,
jak dawniej, gdy na szczyt wiódł nas szlak miłości.

Wśród gałązek nagich, oparów mgławice
przetną szlaki wspomnień, rozsnute po ziemi,
zamażą na zawsze zmierzchy pozłociste,
które były z nami w drżeniu i wzruszeniu.

A w dolinach smutek jesiennym łoskotem
sam będzie się tulił do świerków i sosen,
jakby chciał od nowa przeżyć tę przygodę,
gdy dłoń twoja drżała w małej dłoni mojej.

Tylko czas od czasu szaleńcze pragnienie
jasnym zniczem uczuć gdy zaświeci w sercu,
pójdziemy na Giewont w marzeniach lub we śnie,
a ty mnie przytulisz…uwolnisz od więzów.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
 ŻYCIE TO NIE TEATR 
PostWysłany: 29.11.2011, 11:42:45 Odpowiedz z cytatem
seweryna
Stara wyga
Stara wyga
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 387
Skąd: Zelów
Register IP:


1 - e Maje mojego dzieciństwa

W dniu 1-go Maja, w dzieciństwie, przed laty,
wraz z całą rodziną sialiśmy buraki.
Ojciec podprowadził konikiem do miedzy,
a my, rzucaliśmy ziarenka na grzędy.

Nie były mi w głowie lalki, przepychanki;
wyrudziała ziemia wiosny zapachami
napawała oczy, były w każdej rzęsie.
Wonnością nęciła, jak kawa w kredensie.

Dziwną puszystością otulała buty.
Lepka, przeorana dokładnie przez pługi,
kleiła się do skóry mądrością człowieczą,
jakby układając w jego ostateczność.

Nie czuliśmy znoju zachłyśnięci wiosną,
chłonąc z bliska szczęście, co świeżo wyrosło
chrząszczem pośród grudek, z ciężkiego uśpienia,
nabierając z wolna muzycznego brzmienia.

Bowiem przecinały błękitną pogodę
głosy trąb huczące w tym dniu nad Zelowem,
bo dzień był świąteczny i paradne granie
splotło się z rzucanych buraków szemraniem.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
      FirefoxWinNT1280x800
 Forum forum.zelow.pl Strona Główna -> Małpi Gaj
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie GMT  
Strona 5 z 44  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 42, 43, 44  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
Create by Danon